5/21/2012

poniedziałkowo

Cieplutki, milutki poniedziałek ma się właśnie ku końcowi, a w dziupelce na dziesiątym piętrze, z oknami wychodzącymi na zachód, kolorowe wypełnienie termometru leniwie pełznie w dół. Pomyślałam, że zanim zabiorę się za gotowanie obiadu na jutro (będzie paprykarz z kurczaka wg mistrza Makłowicza), pokażę Wam jedne z moich ulubionych, własnej produkcji, kolczyków.
Składają się ze słonecznie żółtej kulki Alcee (love love), odzyskanego z jakiegoś antycznego, zapewne bezcennego naszyjnika, metalowego listka, maleńkiej czerwonej szklanej kropeczki i pętelki z linki jubilerskiej.
A teraz popatrzcie sobie i popodziwiajcie, a ja idę gotować :)
Pokażę Wam jeszcze dzisiejszą wycinankę. To nie jest pierwsza lepsza wycinanka. To urodzinowa wycinanka dla Zuzaczka :)


2 komentarze:

  1. uwielbiam te kulki ! ślicznie się mienią
    Kubeczek ... też chce :(

    OdpowiedzUsuń
  2. pewnie już więcej takich nie ma na świecie całym ;)

    OdpowiedzUsuń